Biblia przestrzega nas, że przeciwnik Boga będzie przywdziewał szaty anioła światłości. Jezus używa obrazu wilka przebranego w skórę owcy. Księga Apokalipsy wprowadza na scenę przyszłych wydarzeń osobę fałszywego proroka, który zwiedzie mieszkańców ziemi, by ukorzyli się przed Antychrystem. Warto głębiej zastanowić się na tymi ostrzeżeniami, by pojąć perfidię i niebezpieczeństwo poczynań wroga.

Dla chrześcijan, czyli ludzi narodzonych na nowo dzięki zaufaniu Jezusowi, zwodnicza i zwalczająca Prawdę rola rzymskiego papiestwa jest sprawą powszechnie znaną. Dobrze opisuje ją apostoł Jan słowami:
A kobieta była przyodziana w purpurę i w szkarłat, i przyozdobiona złotem, drogimi kamieniami i perłami; a miała w ręce swej złoty kielich pełen obrzydliwości i nieczystości jej nierządu. A na czole jej wypisane było imię o tajemniczym znaczeniu: Wielki Babilon, matka wszetecznic i obrzydliwości ziemi. I widziałem tę kobietę pijaną krwią świętych i krwią męczenników Jezusowych. Obj. 17:4-6


W czasach ostatecznych pojawi się jednak konkretny człowiek zwany w Biblii fałszywym prorokiem, który będzie arcykapłanem antychrysta, przygotowując ludzkość do odwrócenia się od Chrystusa i zwrócenia się ku fałszywemu mesjaszowi z piekła rodem.

I widziałem inne zwierzę, wychodzące z ziemi, które miało dwa rogi podobne do baranich, i mówiło jak smok. A wykonuje ono wszelką władzę pierwszego zwierzęcia na jego oczach. Ono to sprawia, że ziemia i jej mieszkańcy oddają pokłon pierwszemu zwierzęciu, którego śmiertelna rana była wygojona. I czyni wielkie cuda, tak że i ogień z nieba spuszcza na ziemię na oczach ludzi. I zwodzi mieszkańców ziemi przez cuda, jakie dano mu czynić na oczach zwierzęcia, namawiając mieszkańców ziemi, by postawili posąg zwierzęciu, które ma ranę od miecza, a jednak zostało przy życiu. I dano mu tchnąć ducha w posąg zwierzęcia, aby posąg zwierzęcia przemówił i sprawił, że wszyscy, którzy nie oddali pokłonu posągowi zwierzęcia, zostaną zabici. On też sprawia, że wszyscy, mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na swojej prawej ręce albo na swoim czole, i że nikt nie może kupować ani sprzedawać, jeżeli nie ma znamienia, to jest imienia zwierzęcia lub liczby jego imienia. Obj. 13:11-17

Gdy Jezus po swoim powrocie „wyrwie już wszystkie chwasty”, widzimy optymistyczny opis końca antychrysta i jego fałszywego proroka:

I pojmane zostało zwierzę, a wraz z nim fałszywy prorok, który przed nim czynił cuda, jakimi zwiódł tych, którzy przyjęli znamię zwierzęcia i oddawali pokłon posągowi jego. Zostali oni obaj wrzuceni żywcem do jeziora ognistego, gorejącego siarką. Obj. 19:20

W tym kontekście należy oceniać rewolucyjne posunięcia papieża Franciszka I. Już samo przybranie imienia ubogiego średniowiecznego świętego miało oczywisty wymiar pijarowy i natychmiast zostało „właściwie zinterpretowane” przez mass media będące w rękach światowej lewicy. W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku media wykreowały Jana XXIII na tzw. „dobrego papieża”. Rzeczywistość była jednak bardzo odrażająca. Po czasach Piusa XII, który w geopolityce postawił na Hitlera, Watykan zmienił kierunek swych umizgów. Celem stały się Moskwa i zjednoczenie z prawosławiem. W imię tego poświęcono Prawdę – na bezpośrednie żądanie Kremla usunięto z programu II soboru watykańskiego oficjalne potępienie komunizmu, zdradzając tym samym miliony katolików żyjących w państwach za żelazną kurtyną. Tak opisał to Sławomir Cenckiewicz w wartościowym tekście „Sobór w cieniu Kremla” Rzp 11.10.2012: „(Watykan) znalazł się w pułapce własnych idei i stanął przed dramatycznym wyborem: jeśli uroczyście potępi ideologię komunizmu, to tym samym pogrzebie ekumeniczny charakter soboru, bo zbojkotują go prawosławni, jeśli zaś zrezygnuje z anatemy i przymknie oko na prześladowanie Kościoła pod rządami bolszewików, to zdradzi swoich wiernych, ale kontrolowani przez Moskwę prawosławni przystąpią do dialogu i wyślą na sobór swoich obserwatorów”. Warto zaznaczyć, że Jan XXIII nie był pozbawiony bezpośrednich informacji z Imperium Zła oraz głosu biskupów, którzy jasno widzieli śmiertelne zagrożenie bratania się z komunistami. Wybitnym przykładem jest węgierski kardynał Josef Mindszenty, który po powstaniu 1956 r. schronił się w ambasadzie USA w Budapeszcie i przebywał tam przez 15 lat. „Prymas Węgier stwierdził, że dotychczasowe formy walki Kościoła z komunizmem (wykluczenie, klątwa) są dalece niewystarczające.” „Sobór – pisał kardynał – powinien dokładnie skonkretyzować rodzaj represji wobec członków partii komunistycznych i współdziałających z nimi katolików, zażądać od katolików krajów socjalistycznych, by nie uznawali konstytucji swoich państw, oraz podjąć uchwałę stwierdzającą, że niepodporządkowanie się komunistycznemu ustawodawstwu nie jest grzechem” (j.w.). „Dobry”, komunizujący papież Jan sprowadził jednak na świat ogromne zagrożenie pomieszania wartości i ideę bezpiecznego kolaborowania z antywartościami marksizmu. Rodzi się oczywiste pytanie – do jakiego etapu doprowadzi podstępną walkę z Prawdą ten, który w tym roku beatyfikował Jana XXIII?


Oto niektóre z ciosów już zadanych fundamentom chrześcijaństwa przez papieża-jezuitę stylizującego się na nowego św. Franciszka:
1) Niewiara i ateizm nie zamykają drogi do zbawienia.
„Jezus przytuli nawet niewierzących! – A czy nawet ateiści będą zbawieni? – Nawet oni. Wszyscy. Wszyscy mamy obowiązek czynienia dobra” – fragment kazania F1 wygłoszonego w Rzymie 22.05.2013 r.
2) Homoseksualiści nie podlegają osądowi moralnemu.
„Jeśli ktoś jest homoseksualistą i poszukuje Boga oraz ma dobrą wolę, to kim ja jestem, by go osądzać?” – F1 w samolocie, wracając ze Światowych Dni Młodzieży (Brazylia) 20.08.2013 r.
3) Wielki wybuch, ewolucja – tak, wszechmocny Bóg mitem.
„Wielki Wybuch umieszczany dziś u początku świata nie zaprzecza Bożej interwencji stwórczej, ale jej wymaga. Ewolucja natury nie jest przeciwna pojęciu stworzenia, bo zakłada stworzenie bytów ulegających ewolucji. (…) Gdy czytamy o stworzeniu w Księdze Rodzaju, istnieje ryzyko, że zaczniemy sobie wyobrażać Boga jako magika, który używając magicznej różdżki, może zrobić wszystko. Ale to nie jest tak” – przemówienie F1 na końcowej sesji Papieskiej Akademii Nauk 27.10.2014 r.
4) Jedność chrześcijan z pominięciem dojścia do teologicznej prawdy.
„Jeśli będziemy czekać na to, aż teolodzy się porozumieją, nigdy nie nadejdzie ten dzień. (…) „Wyślijmy teologów na wyspę, niech dyskutują, a my idźmy naprzód” – F1 w samolocie powracając ze Stambułu 30.11.2014 r.
5) ONZ powinna mieć monopol na akcje militarne wobec agresji.
„Słuszną rzeczą jest zatrzymać niesprawiedliwą agresję. (…) stosowne środki należy jeszcze rozważyć i że powinna się tym zająć ONZ, a nie jedno państwo” – F1 zapytany 18.08.2014 r., czy popiera amerykańskie bombardowania w Iraku.
6) „ORGANIZACJA RELIGII ZJEDNOCZONYCH” konieczna dla światowego pokoju.
„Powinna powstać Karta Religii Zjednoczonych, tak jak jest Karta Narodów Zjednoczonych. Nowa karta stwierdzałaby w imieniu wszystkich religii (…) potrzebny jest niekwestionowany autorytet moralny, który powie wyraźnie, że Bóg czegoś nie chce albo na coś nie pozwala. (…) na czele Organizacji Religii Zjednoczonych powinien stanąć papież Franciszek” – były prezydent Izraela Szimon Peres 4.09.2014.
Rzecznik Watykanu, o. Federico Lombardi: „Papież przez dłuższy czas rozmawiał z panem Peresem, którego uznaje za człowieka pokoju i choć nie wydano oficjalnych oświadczeń, długość tej rozmowy świadczy o tym, że propozycje Szimona Peresa zainteresowały papieża. Zapewnił Peresa, że istnieją w Watykanie instytucje, które zajmują się podobnymi inicjatywami”.
7. Chrześcijańscy fundamentaliści tak samo groźni jak islamscy terroryści.
„I szczerze wierzę, że nie można powiedzieć, iż wszyscy wyznawcy islamu są terrorystami, tak jak nie można powiedzieć, że wszyscy chrześcijanie są fundamentalistami, choć także wśród nas są fundamentaliści, takie grupki są we wszystkich religiach” – F1 w samolocie, powracając ze Stambułu 30.11.2014 r.

Trzeba zaznaczyć, że Watykan wycofywał się z niektórych twierdzeń Franciszka (np. o ateistach) lub je później reinterpretował (np. wspólną modlitwę z Wielkim Mufim Stambułu, która „nie była wspólną modlitwą papieża i muftego”, ks. Frederico Lombardi). To typowa taktyka zwodzenia, dzięki której zadowoleni są zarówno katoliccy progresiści, jak i konserwatyści. Po prostu każdy wybiera sobie wersję zgodną ze swoim światopoglądem. Tezę, że papież jest nieporadny w operowaniu językiem należy stanowczo odrzucić. To przecież jeden z czołowych jezuitów wyrobionych w swoim rzemiośle. Mądrzej jest przyjąć, że niejednoznaczność wypowiedzi Franciszka jest kolejnym dowodem na jego antyboży charakter:
Niechaj więc mowa wasza będzie: Tak – tak, nie – nie, bo co ponadto jest, to jest od złego. Mat. 5:37


Franciszek nie wyczerpuje wszystkich znamion fałszywego proroka, ale z pewnością podąża w jego duchu. Sytuacja jest jednak bardzo dynamiczna i z pretendenta może się niebawem stać głównym wypełnieniem apokaliptycznych proroctw…

Tacy bowiem są fałszywymi apostołami, pracownikami zdradliwymi, którzy tylko przybierają postać apostołów Chrystusowych. I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła światłości. Nic więc nadzwyczajnego, jeśli i słudzy jego przybierają postać sług sprawiedliwości; lecz kres ich taki, jakie są ich uczynki. 2 Kor. 11:13-15

Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w odzieniu owczym, wewnątrz zaś są wilkami drapieżnymi! Po ich owocach poznacie ich. Czyż zbierają winogrona z cierni albo z ostu figi? Mat. 7:15-16

Po raz pierwszy w historii prezydent naszego kraju otwarcie zaproponował zmianę jednego z najbardziej fundamentalnych praw społeczeństwa mówiącego, że małżeństwo powinni zawierać mężczyzna i kobieta. (…) Nie sugeruję, że to prezydent Obama jest antychrystem, ale fakt, że zaproponował taką zmianę w Bożym prawie i mimo to uzyskał reelekcję z wygodną przewagą, pokazuje, jak przyszły przywódca świata będzie mógł sprzeciwiać się Bożym prawom bez żadnych reperkusji. (…) Nie twierdzę, że prezydent jest złym człowiekiem, który stara się zniszczyć nasze społeczeństwo, ale Amerykanie sami oddają swoją wolność na rzecz czegoś, co przedstawiono im jako większe dobro. Przyszły dyktator świata przejmie władzę właśnie pod pozorem większego dobra dla świata.” Pastor Robert Jeffress, chnnews.pl

Franciszek – fałszywy prorok. Magazyn Idź Pod Prąd 124-125, XI – XII 2014

Poprzedni artykułFAŁSZYWI ROZGRZESZYCIELE
Następny artykułGŁUPI NA WŁASNE ŻYCZENIE