Czy zamieszczone powyżej teksty usprawiedliwiają ewangelię o wytrwaniu?
Po pierwsze, teksty te różnią się pod względem budowy logicznej. W drugim i trzecim jest mowa tylko o jednym fakcie o nas (Staliśmy się współuczestnikami Chrystusa oraz domem jego my jesteśmy), a w pierwszym o dwu (Teraz pojednał oraz aby was stawić przed obliczem swoim jako…). By pozostać w zgodzie z wystarczalnością nowego narodzenia jako warunku zbawienia, należy w tekście z Kolosan przyjąć, że warunek wytrwania w wierze dotyczy jedynie stawienia nas przed obliczem Boga jako świętych i niepokalanych, i nienagannych. Na taką interpretację wskazuje również gramatyka – pojednał występuje w czasie przeszłym w aspekcie dokonanym, a aby was stawić odnosi się do przyszłości.
By stanąć po śmierci bez zarzutu przed Bogiem, rzeczywiście potrzeba wytrwania; by znaleźć się jako pojednany w Jego obecności, wystarczy tylko akt zaufania Jezusowi.
Teksty z Hebrajczyków wymagają innego podejścia – mamy w nich sztywne sprzężenie jednej przyczyny i jednego skutku. Jako że w obu tekstach przyczyna jest podobna – jeśli tylko aż do końca zachowamy niewzruszenie ufność – możemy bez wielkiego ryzyka przyrównać do siebie skutki: Staliśmy się współuczestnikami Chrystusa; domem jego my jesteśmy. Greckie metochos tłumaczone jako współuczestnik wyraża ideę dzielenia czegoś, uczestniczenia w czymś. Podobnie ma się sprawa z należeniem do domostwa. Nasuwa się więc wniosek, że przyjaźń, wspólnota z Jezusem jest czymś warunkowym.
By wejść w trwałą więź z Jezusem, wystarczy Mu zaufać, by utrzymywać z Nim wspólnotę, trzeba Mu stale ufać, by otrzymać wieczne miano Jego współpracownika, trzeba aż do końca zachować niewzruszenie ufność.