W dwu poprzednich odcinkach zajmowaliśmy się analizą Listu do Galacjan. Najpierw porównaliśmy prawdziwą i fałszywą ewangelię, a ostatnio motywacje, metody i cele ap. Pawła i judaizujących zwodzicieli. Na koniec zajmiemy się krótkim fragmentem tego Listu, na który zwrócił uwagę internauta Jacek:
„Nawet w samym liście do Galacjan apostoł Paweł w bardzo prosty sposób „zaprzeczył” nauce wszystkich tych protestantów, którzy głoszą „nieutracalność” w którejkolwiek wersji:
„Odłączyliście się od Chrystusa wy, którzy w zakonie szukacie usprawiedliwienia; wypadliście z łaski.” Gal 5:4 To przecież jasne słowa. Ludzie ci zerwali więź z Chrystusem – czyli wcześniej ją posiadali.
Ludzie ci wypadli z łaski, czyli wcześniej byli pod jej wpływem (ponieważ w kontekście całego listu mowa o łasce zbawiennej, to utrata takiej Łaski oznacza odrzucenie daru zbawienia).”
Do naszej analizy rozszerzmy nieco kontekst cytowanego wersetu:
Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli. Stójcie więc niezachwianie i nie poddawajcie się znowu pod jarzmo niewoli. Oto ja, Paweł, powiadam wam: Jeśli się dacie obrzezać, Chrystus wam nic nie pomoże. A oświadczam raz jeszcze każdemu człowiekowi, który daje się obrzezać, że powinien cały zakon wypełnić. Odłączyliście się od Chrystusa wy, którzy w zakonie szukacie usprawiedliwienia; wypadliście z łaski.(Gal. 5:1-4)
Pan Jacek uważa za bezsensowną wiarę biblijnych protestantów w nieutracalność raz otrzymanego zbawienia od kary za wszystkie swoje grzechy. To logiczne rozumowanie opiera na pewnym założeniu wstępnym – łaska w tym fragmencie oznacza łaskę zbawienia. Na jego potwierdzenie Pan Jacek przywołuje kontekst całego listu, gdzie rzekomo łaska występuje tylko czy głównie w kontekście zbawienia. Niestety to założenie nie wytrzymuje konfrontacji z treścią listu – słowo łaska pojawia się w kilku kontekstach: życzenia pomyślności (1:3, 6:18), powierzenia misji (2:7-9), usprawiedliwienia z grzechów (2:21). Lektura całości listu nie daje nam więc odpowiedzi na pytanie, o jakiej łasce mówił Autor w interesującym nas wersecie (5:4).
Załóżmy jednak, że twierdzenie Pana Jacka jest prawdziwe i że w wyniku obrzezania wierzący traci zbawienie. Obcięcie napletka (obrzezanie) jest czynnością nieodwracalną. Jeśli więc chcielibyśmy być konsekwentni w dalszym rozumowaniu, to dla chrześcijan, którzy poddadzą się rytualnemu obrzezaniu, nie ma już nigdy szansy na zbawienie! Jeśli się dacie obrzezać, Chrystus wam nic nie pomoże. (Gal.5:2) Nie wiem, czy Pan Jacek podpisałby się pod takim wnioskiem, ale wypływa on logicznie z przyjętego przezeń wstępnego założenia o zbawiennej łasce. Co gorsza, nie zgadza się z nim też ap. Paweł, który stwierdza już po omawianym przez nas fragmencie:
Bo w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz wiara, która jest czynna w miłości. (Gal. 5:6)
Albowiem ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz nowe stworzenie.
A pokój i miłosierdzie nad tymi wszystkimi, którzy tej zasady trzymać się będą (…). (Gal. 6:15-16)
Mam nadzieję, że zarówno Pan Jacek, jak i wszyscy Czytelnicy zgodzą się ze mną, że akurat w tych wersetach wyrażenie nic nie znaczy dotyczy zbawienia…
Widzimy więc, że wyrażenia: odłączyliście się od Chrystusa czy wypadliście z łaski nie mogą oznaczać utraty posiadanego wcześniej zbawienia. Co więc oznaczają?
Kluczową prawdą tego fragmentu jest zdanie: Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli. Coś już się w naszym życiu dokonało – Jezus nas wyzwolił (wskazuje na to także czas przeszły i aspekt dokonany użytego tu czasownika). Teraz mamy w tej wolności żyć. O jaką wolność chodzi Autorowi? Możemy odpowiedzieć na to pytanie analizując zaprzeczenie tej wolności: nie poddawajcie się znowu pod jarzmo niewoli. Oto ja, Paweł, powiadam wam: Jeśli się dacie obrzezać (…) powinien cały zakon wypełnić. Za niewolę w tym kontekście Paweł uważał życie w obowiązku przestrzegania Prawa Mojżeszowego. Podobną myśl przekazał już adresatom wcześniej: Chrystus wykupił nas od przekleństwa zakonu (Gal. 3:13). Wolnością było więc wyjście spod rygoru wypełniania wszystkich przepisów Prawa Mojżeszowego. Obrzezanie było znakiem ślubowania Bogu wypełniania Praw nadanych Mojżeszowi. Wierzący więc dzięki Jezusowi został uwolniony od obowiązku przestrzegania Prawa (i polegania na nim w relacjach z Bogiem), a dając się obrzezać sam nakłada na siebie ten obowiązek. Mógł żyć w wolności, w codziennym doświadczaniu niezasłużonej przychylności Boga (łasce), a wybiera brzemię przepisów Prawa, by się Jemu podobać. W tym sensie wypadł z łaski, w tym sensie odłączył się od Chrystusa. Do końca ziemskiego życia będzie musiał zachowywać drobiazgowe żydowskie przepisy i rytuały.
Za miesiąc zajmę się drugim fragmentem postulowanym przez Pana Jacka – Filip. 2:12.