Magazyn iPP nr 47, czerwiec 2008
„Wielki Polak” Geremek wyznaczył nam cel: Zbudowaliśmy Europę. Teraz winniśmy zająć się wychowaniem jej obywatela – Europejczyka. Z wykładu podczas uroczystości otrzymania nagrody „Europa 2008” w Malmoe w Szwecji, cytat za Rzp 29.05.08
W Europie toczy się cicha wojna. Nie słychać karabinów, ryku samolotów czy gwizdu bomb, ale podbój trwa. Zjednoczona, postępowa Europa jest jego celem. Suwerenne państwa muszą zginąć! Architektom nowego ładu udało się już opanować elity polityczne wszystkich europejskich narodów tzw. niemieckiej strefy wpływów. Z jednym wyjątkiem (Serbowie) osiągnięto to przekupstwem i agenturalnym działaniem tajnych służb. Dzięki michnikopodobnym włodarzom mediów zwykli ludzie nawet nie zorientowali się, że ich państwom podstępnie odebrano niepodległość.
Sukces politycznego spisku nie wystarczy jednak, by dać trwałe podwaliny Nowej Rzeszy. Absolutną rację ma tu zaprawiony w bojach tow. Geremek – trzeba za pomocą wszelkich dostępnych zdobyczy socjotechniki wychować nowego człowieka! Bez tego wpadki w rodzaju referendum w Irlandii będą co i rusz paraliżować „nieubłagany postęp ludzkości”.
Kiedy próbowano kilkadziesiąt lat temu wychować nowego człowieka sowieckiego, starano się utrzymać w nim ideową czujność i przenikliwość, by umiał przejrzeć knowania mieżdunarodnych imperialistów. Propagandowe straszenie wszechobecnym wrogiem klasowym pomagało w doraźnych celach kompartii, ale stanowiło też broń obosieczną – klasa robotnicza szukała wrogów także w gronie panujących… Konieczne były więc kolejne naprawy „błędów i wypaczeń” socjalizmu, a partia musiała się liczyć z tzw. opinią publiczną.
Nowa partia tow. Geremka chce poprawić błąd swej zacnej poprzedniczki. Eurosojuz ma na celu stworzenie ludzi o mentalności wesołych niewolników. Wszelkie trudne sprawy tego świata rozwiążą mędrcy nowego porządku, europaństwo zatroszczy się o emeryturę, opiekę zdrowotną, żłobek i szkołę dla dzieci. Oczywiście nie zrobi tego za darmo – pracownik dostanie tylko tyle, by zjeść i się zabawić – nie ma mowy o inwestowaniu, odkładaniu na przyszłość czy dla dzieci. Na to w żadnym razie nie starczy, więc trzeba oduczyć ludzi myślenia o tak staromodnym sposobie życia. Człowiek postępowy żyje chwilą, nie oszczędza, a wręcz zastawia dorobek przodków – temu właśnie służą łatwe i popularne kredyty hipoteczne. Ostatnim szlagierem na Zachodzie jest oddawanie domów w zamian za rentę starczą. Staruszkowie się zabawią przed śmiercią, a po nich… choćby potop. W ten sposób coraz mniej własności jest w rękach drobnych posiadaczy.
W wychowaniu geremkowszczyka istotnych jest kilka kwestii – jak już wspomniałem, należy sprowadzić egzystencję człowieka do krótkiego tu i teraz (zgodnie zresztą z jedyną logiczną ofertą antychrześcijaństwa: Skoro zmarli nie zmartwychwstają, to jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy. 1 Kor 15:32). Na drugim miejscu plasuje się rozluźnienie związku przyczyny i skutku w umysłach młodych ludzi. Tradycyjne wychowanie zawsze stawiało przed młodym człowiekiem szlachetne, odległe cele, dla których warto poświęcić nawet życie. Wdrażało go również od najmłodszych lat w przewidywanie konsekwencji swoich zachowań. Temu między innymi służyły kary w wychowaniu: Żadne karanie nie wydaje się chwilowo przyjemne, lecz bolesne, później jednak wydaje błogi owoc sprawiedliwości tym, którzy przez nie zostali wyćwiczeni. Hebr. 12:11
Kolejnym filarem nowego ładu jest całkowita naiwność, beztroska i łatwowierność euroniewolnika. Jezus ostrzegł: Nie sądźcie z pozoru, ale sądźcie sprawiedliwie. Jan. 7:24
Człowiek nowoczesny będzie całkowicie bezkrytyczny: I cała ziemia szła w podziwie za tym zwierzęciem. I oddali pokłon smokowi za to, że dał zwierzęciu moc, a także zwierzęciu oddali pokłon, mówiąc: Któż jest podobny do zwierzęcia i któż może z nim walczyć? I dano mu paszczę mówiącą rzeczy wyniosłe i bluźniercze, dano mu też moc działania przez czterdzieści i dwa miesiące. I otworzyło paszczę swoją, by bluźnić przeciwko Bogu. Obj. 13:3-6
Będzie też zaskakująco naiwny. Nie tylko uwierzy przeróżnym „autorytetom” o miłej powierzchowności, lecz o odrażającym wnętrzu: I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła światłości. 2 Kor. 11:14, ale zatraci także zdolność przewidywania nadchodzących i dość oczywistych nieszczęść: Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie umkną. 1 Tes. 5:3
Smutny kontakt z „Europejczykiem” wychowanym w Polsce miałem przy okazji kampanii przed referendum akcesyjnym do UE w 2003 roku. Młody wykształciuch z paternalistyczną wyższością tłumaczył mi, że nic nam nie grozi ze strony Unii, bo zgodnie z traktatem nicejskim będziemy mieli w niej pozycję prawie tak silną jak Niemcy. Na moje pytanie, a co będzie, jeśli po akcesji traktat zostanie zmieniony, stracił na chwilę rezon, ale zaraz rezolutnie odparł: „Na pewno się nie zmieni”…
Generacja stanowiąca większość ludności dzisiejszej Europy to pokolenie dobrobytu, beztroskiej egzystencji i łatwego dostępu do przeróżnych rozrywek i przyjemności. Dobrobyt w szybkim tempie się kończy (bezmyślne pokolenie nie dostrzega, że jest przez rządzących stopniowo zamieniane w ekonomicznych niewolników), a apetyt na rozrywki się wzmaga. Głównym motywem życia naszego pokolenia stał się seks rozumiany jako kwintesencja życiowych przyjemności. Zainteresowanie nim celowo i programowo podsycane jest w kontrolowanych przez państwo mediach i przymusowych szkołach. Pod hasłem dobra dzieci już w przedszkolach prowadzi się „edukację” seksualną, by jak najwcześniej rozbudzić w nich tę sferę aktywności. Nic dziwnego, że liczba ciąż u nastolatek stale wzrasta, a wiek inicjacji seksualnej się obniża. Gdy głupiutka dziewczyna odkrywa, że czyny mają konsekwencje, proponuje się jej „ostateczne rozwiązanie” problemu nielubianego małego człowieka. Ilustracją tej paranoi jest głośna historia czternastolatki z Lublina. Gdy ksiądz próbował jej uświadomić, że nie powinna zabijać dziecka, które poczęło się w wyniku jej miłosnych igraszek z kolegą, rozgorzała kampania za „wolnością wyboru”. Oto arcyobłudny głos minister zdrowia:
„Jestem całą tą historią zmartwiona, żeby nie powiedzieć załamana. Żyjemy w cywilizacji budowanej na gruncie chrześcijaństwa. A podstawową zasadą jest poszanowanie wolności. Decyzja pacjentki, nawet jeśli dziewczyna jest niepełnoletnia, powinna być uszanowana.” Ewa Kopacz, Newsweek, podkreślenie autora
Ta zła kobieta usiłuje nam wmówić, że prawo do zabicia niewinnej osoby dla ułatwienia sobie życia ugruntowane jest na fundamentach chrześcijaństwa! Jej obłuda i bezczelność są zadziwiające, jeśli zważyć, że kieruje ministerstwem, które nie daje nam wolności i zmusza do płacenia ciężkiego haraczu na „bezpłatną służbę zdrowia”, do szczepienia naszych dzieci, do stania w kolejkach po najdrobniejsze skierowanie czy receptę.
Nic to, dla aborcji „chrześcijańska wolność” musi być i basta!
Wizję świata, w którym dobrze usadowiona klika (rasa „euro panów”) decyduje o życiu motłochu, przedstawiało już wielu. Ostatnia, już nie literacka jak w przypadku Orwella czy Hukslaya, a filmowa braci Wachowskich przenosi nas w świat życia na niby. Pracujące i wykorzystywane masy niewolników dostają w nagrodę upragnione przyjemności, tyle że czysto iluzoryczne, wirtualne. Dzisiejszy człowiek bezmyślny i beztroski bliski jest już tego ideału. Ciężko pracuje, a potem przykuwa łeb do lewizora. W realu interesuje go tylko d…pa, flaszka lub trawka. Żadnych wyższych celów, żadnych dążeń, żadnych ideałów, żadnych planów na przyszłość – ale i żadnych … zmartwień! Czyż nie piękne życie dla … krowy?! Nic dziwnego, że twórcy człowieka europejskiego pogardliwie traktują swój produkt jak bydło…
Jak się wyrwać z Matrixa?
1. Wyrwij się z nirwany naiwnego myślenia, że wszystko będzie dobrze, że czyny nie mają konsekwencji, a świat końca.
I powiedział im podobieństwo: Pewnemu bogaczowi pole obfity plon przyniosło. I rozważał w sobie: Co mam uczynić, skoro nie mam już gdzie gromadzić plonów moich? I rzekł: Uczynię tak: Zburzę moje stodoły, a większe zbuduję i zgromadzę tam wszystko zboże swoje i dobra swoje, i powiem do duszy swojej: Duszo, masz wiele dóbr złożonych na wiele lat; odpocznij, jedz, pij, wesel się. Ale rzekł mu Bóg: Głupcze, tej nocy zażądają duszy twojej; a to, co przygotowałeś, czyje będzie? Tak będzie z każdym, który skarby gromadzi dla siebie, a nie jest w Bogu bogaty. Łuk. 12:16-21
Wiedzcie przede wszystkim to, że w dniach ostatecznych przyjdą szydercy z drwinami, którzy będą postępować według swych własnych pożądliwości i mówić: Gdzież jest przyobiecane przyjście jego? Odkąd bowiem zasnęli ojcowie, wszystko tak trwa, jak było od początku stworzenia. Obstając przy tym, przeoczają, że od dawna były niebiosa i była ziemia, która z wody i przez wodę powstała mocą Słowa Bożego przez co świat ówczesny, zalany wodą, zginął. Ale teraźniejsze niebo i ziemia mocą tego samego Słowa zachowane są dla ognia i utrzymane na dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi. 2 Piotr. 3:3-7
2. Spójrz realnie na swoją wewnętrzną kondycję:
Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne
Gal. 5:17
Inspirowany przez diabła świat zewnętrzny będzie odwoływał się do Twoich zmysłów (ciała). System światowego socjalizmu, wiecznego bezpieczeństwa i pokoju okraszonego sporą dozą rozrywek i przyjemności jest bardzo atrakcyjną opcją dla naszego ciała. Trafnie wyraża to jeden z bohaterów Matrixa, Cypher, który postanawia przejść do kasty niewolników, radząc sobie z obiekcjami pozorności nowej rzeczywistości: „Wiem, że ten stek nie istnieje. Wiem, że kiedy włożę go do ust, Matrix powie mojemu mózgowi, że jest on soczysty i wyśmienity. Wiesz, co sobie uświadomiłem po tych dziewięciu latach? Niewiedza jest błogosławieństwem”.
Ty też możesz przeżyć życie na niby, możesz wypełnić swój ziemski czas małymi i bezwartościowymi działaniami, możesz łudzić się myślą, że łapiesz w życiu to, co się liczy, ale ockniesz się z ręką w nocniku.
3. Jeśli chcesz prawdziwego życia, które daleko wykracza poza poziom bydlęcy, musisz wzmocnić w sobie sferę Ducha, który jedynie może pokonać Twe niskie ciągoty. Bóg wiedział, że sami nie jesteśmy w stanie zrealizować Jego wymagań. Wiedział też, że nie wystarczy objawić nam moralnej woli w postaci Dekalogu. Skłonność do zła zawsze weźmie w nas górę. Konieczna jest Boża „interwencja” w nasze wnętrze:
Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci. Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, [tego dokonał Bóg]. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla [usunięcia] grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech, aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie według ciała, ale według Ducha. Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją według Ducha – do tego, czego chce Duch. Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha – do życia i pokoju. A to dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna. A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą. Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy. Rzym. 8:1-9 (BT)
Bóg może i chce zmienić Twoje serce. Chce uratować Cię od wiecznych i doczesnych skutków skłonności do zła. By to umożliwić, zapłacił za Ciebie i za mnie bardzo wysoką cenę:
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Jan 3:16 (BT)
Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. A wszystko to jest z Boga, który nas pojednał z sobą przez Chrystusa i poruczył nam służbę pojednania, to znaczy, że Bóg w Chrystusie świat z sobą pojednał, nie zaliczając im ich upadków, i powierzył nam słowo pojednania. Dlatego w miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy, jak gdyby przez nas Bóg upominał; w miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem.
2 Kor. 5:17-20
po korekcie