Mat. 12,22-32

  1. Wtedy przyniesiono do niego opętanego, który był ślepy i niemy; i uzdrowił go, tak że odzyskał mowę i wzrok.
  2. I zdumiony był cały lud, i mówił: Czy nie jest to Syn Dawida?
  3. A gdy to usłyszeli faryzeusze, rzekli: Ten nie wygania demonów inaczej jak tylko przez Belzebuba, księcia demonów.
  4. A Jezus, znając ich myśli, rzekł im: Każde królestwo, rozdwojone samo w sobie, pustoszeje, i żadne miasto czy dom, rozdwojony sam w sobie, nie ostoi się.
  5. A jeśli szatan szatana wygania, sam z sobą jest rozdwojony; jakże więc ostoi się królestwo jego?
  6. A jeśli Ja przez Belzebuba wyganiam demony, synowie wasi przez kogo wyganiają? Dlatego oni będą sędziami waszymi.
  7. A jeśli Ja wyganiam demony Duchem Bożym, tedy nadeszło do was Królestwo Boże.
  8. Albo jak może kto wejść do domu mocarza i jego sprzęty zagrabić, jeśli pierwej nie zwiąże mocarza; wtedy dopiero dom jego ograbi?
  9. Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie, a kto ze mną nie zbiera, rozprasza.
  10. Dlatego powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będzie ludziom odpuszczone, ale bluźnierstwo przeciw Duchowi nie będzie odpuszczone.
  11. A jeśliby ktoś rzekł słowo przeciwko Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone; ale temu, kto by mówił przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie odpuszczone ani w tym wieku ani w przyszłym.

(W innej Ewangelii – Mar. 3,29 – historia kończy się podobnie:
29. Kto by jednak zbluźnił przeciwko Duchowi Świętemu, nie dostąpi odpuszczenia na wieki, ale będzie winien grzechu wiekuistego.)

Przeciwnicy wiecznego bezpieczeństwa wierzących wyciągają z powyższego tekstu wniosek, że skoro jest możliwość popełnienia grzechu, który nigdy nie może zostać odpuszczony, to nikt z tych, którzy zaufali Jezusowi w sprawie swego zbawienia, nie może być pewien, że nie popełni tego grzechu i nie zostanie w konsekwencji potępiony.

Przyjmując słuszność tego rozumowania, należy od razu uzupełnić je dwoma wynikającymi z niego wnioskami:
– jeśli już wierzący popełni ten grzech przeciwko Duchowi Świętemu, to już NIGDY nie ma szansy na jego odpuszczenie.
– Bóg, dopuszczając taką możliwość, powinien bardzo wyraźnie ją zarysować, by wierzący dokładnie wiedzieli, czego się mają wystrzegać, by nie popaść w tak straszny stan, z którego nie ma już wyjścia. W ogrodzie Eden w podobnych okolicznościach ten sam Bóg dał jasne wytyczne (I dał Pan Bóg człowiekowi taki rozkaz: Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz. 1 Mojż. 2,16-17)

Kiedy konfrontuję zwolenników utracalności zbawienia z tymi wnioskami, popadają w zakłopotanie – nie potrafią jednoznacznie wskazać, co konkretnie trzeba zrobić, by popełnić ten grzech i trudno im zaakceptować potępienie kogoś bez ŻADNEJ szansy na poprawę…

Do słusznej interpretacji tekstu nie wystarczy tylko wykazanie słabości interpretacji konkurencyjnej. Trzeba jeszcze podać własny sposób zrozumienia problemów, jakie nastręcza tekst. A więc do dzieła!

Zaobserwujmy najpierw kontekst, w jakim Jezus wypowiedział te straszne słowa. Mamy mianowicie sytuację, gdy przedstawia On jeden z najbardziej uwiarygadniających go “listów polecających” od Ojca (dokonuje uwolnienia i uzdrowienia człowieka znajdującego się pod władzą demonów – kto stoi wyżej w hierarchii władzy od aniołów?). Na ten widomy znak Jego boskości (w. 29) i mesjaństwa (w. 28), faryzeusze, szukając rozpaczliwie argumentu, by nie uwierzyć, rzucają bezsensowne oskarżenie o demoniczny rodowód Jezusa.

Stosując więc normalne zasady obserwacji i interpretacji tekstu można opisać na czym polega grzech przeciwko Duchowi Świętemu:
– niewierzący człowiek musi widzieć na własne oczy Jezusa czyniącego cuda i sprawującego kontrolę nad demonami (ważne uściślenie – Jezusa, a nie kogoś innego np. Jego uczniów)
– człowiek ten musi odrzucić boski charakter misji Jezusa i przypisać Mu demoniczne inspiracje.
Dla kogoś takiego Jezus nie przewidział żadnej szansy na zbawienie…

Bez trudu widać, że żaden z dzisiejszych ludzi (zarówno wierzących, jak i niewierzących) nie może spełnić tych warunków. Nikt więc nie może dziś zgrzeszyć przeciwko Duchowi Świętemu w rozumieniu postawy, o której Jezus mówi w omawianym fragmencie…

Słuszność tej tezy dodatkowo potwierdza fakt wielokrotnych zapewnień w Piśmie, że każdemu, kto przyjął darmowe zabawienie bezpośrednio od Jezusa, odpuszczone są już wszystkie grzechy i nie grozi mu żadne potępienie – np.:

I was, którzy umarliście w grzechach i w nieobrzezanym ciele waszym, wespół z nim ożywił, odpuściwszy nam wszystkie grzechy; Kol. 2,13

Dodaje: A grzechów ich i ich nieprawości nie wspomnę więcej.
Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam nie ma już ofiary za grzech. Hebr. 10,17-18

Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie. Rzym. 8,1

Oczywiście Biblia mówi o innych sposobach grzeszenia przeciwko Duchowi Świętemu (np. Ef 4,31 czy Dz. 5,3 – tym tekstem zajmiemy się za miesiąc), ale w żadnym razie nie wyczerpują one ani warunków grzechu opisanych w naszym fragmencie, ani jego przerażającego skutku.

Poprzedni artykułKim jesteśmy?
Następny artykułAnaniasz – grzech wierzącego człowieka i nieutracalność zbawienia