Magazyn iPP nr 40, XI 2007
Czy Unia Europejska to utopijny eksperyment, który rozleci się z hukiem na naszych oczach? Tak wierzy wielu prawicowców. Warto jednak rozważyć wersję bardziej pesymistyczną – UE to starannie przemyślany i konsekwentnie realizowany etap na drodze do Rządu Światowego.
Niespełna dziewięćdziesiąt lat temu Polska uzyskała niepodległość po długiej niewoli. Cieszyła się nią przez jedno pokolenie – urodzeni po 1918 roku u progu swej dorosłości masowo chwycili za broń, by przeciwstawić się wcieleniu Ojczyzny do hitlerowskiego pierwowzoru zjednoczonej Europy.
W 1989 roku znowu pojawiła się na mapie świata suwerenna (przynajmniej oficjalnie) Rzeczpospolita. I znów (21.10. 2007) pokolenie wychowane w wolnej Polsce stanęło do walki o przyszłość Ojczyzny. Tym razem jednak gremialnie opowiedziało się za likwidacją państwa polskiego i wcieleniem go do eurolandu. To dzięki młodym ludziom partia mająca oficjalne poparcie kanclerza Niemiec wygrała wybory, deklarując, że na wstępie swojego rządzenia podpisze akt zrzeczenia się suwerenności Rzeczypospolitej nad terytorium i ludnością Polski. Co spowodowało, że wnuki zachowały się dokładnie przeciwnie niż dziadkowie?
Przyczyn wymienia się wiele – telewizja, demoralizacja, kultura masowa, edukacja szkolna, lata komunizmu, kościół, JP2, głupota, eurodotacje… Ja dorzucę jeszcze dwa czynniki.
Niemcy się uczą
Klęski militarne pierwszej i drugiej wojny wyleczyły ich na pewien czas z militarnych prób narzucenia germańskiego panowania Europie. Sięgnęli więc po metody pokojowe – wymagające dużo więcej cierpliwości i sprytu, ale jak się okazało skuteczniejsze. Gdyby nawet pomimo wyżej wymienionych czynników osłabiających wolę walki o wolność narodu Bundeswehra stanęła w 2003 roku u naszych granic, nie obyłoby się bez „incydentów”. Niemcy jednak stale udają naszych przyjaciół i orędowników. Dają nam dotacje, kuszą otwarciem rynku pracy i kreślą świetlane wizje przyszłości. Gdy pod rządami Kaczyńskich pojawił się słabiutki cień szansy na wyrwanie się z tej powoli zaciskającej się pętli, młodzi Polacy sami załatwili za Niemców uporanie się z wewnętrznymi „malkontentami”. Co więcej, szczerze myślą, że wyświadczyli Polsce dobro! Niemcy to jednak mądry naród!
Sztuczka z pokojowym podbojem nie udała się tylko w jednym europejskim państwie – Jugosławii. Sprowokowani Serbowie chwycili za broń w obronie swojej ziemi i Ojczyzny. Zapłacili ogromną cenę. Od Berlina przez Watykan aż po Waszyngton zostali okrzyknięci agresorami, barbarzyńcami, faszystami, zbrodniarzami i nie wiadomo czym jeszcze. Przelali morze krwi, opuścili dziesiątki tysięcy domów, pożegnali się z ziemiami zamieszkiwanymi od setek lat, ale to nie wystarczyło „społeczności międzynarodowej”. Pod pretekstem ochrony kosowskich Albańczyków najechano ich zbrojnie. Z morza i z powietrza zrujnowano kiedyś najsilniejszą gospodarkę w regionie i upokorzono dzielny naród – dla przykładu innym pokojowym jeńcom eurogułagu.
13 grudnia rozegra się jeden z ostatnich akordów spisku – przedstawiciele suwerennych państw zrzekną się wolności na rzecz proklamowania nowego państwa: Unii Europejskiej. O zgrozo, uczynią to przy niekłamanej radości czy przynajmniej przyzwoleniu większości swoich obywateli!
Pomoc z dołu
Trudno jednak wyjaśnić sukces eurokomisarzy tylko nowatorstwem pokojowej metody podboju. Co więcej, idea unifikacji, ujednolicania, łączenia się w ponadnarodowe struktury nie jest tylko specyfiką Starego Kontynentu, ale wręcz całego świata. Jak wyjaśnić ten fenomen?
Chrześcijanie poważnie traktujący Biblię nie mają problemu z odpowiedzią.
A to wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy: Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni, bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie miłujący tego, co dobre, zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze niż Boga, którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy; 2 Tym. 3:1-5 (wyróżnienie autora)
Jak wykazałem we wrześniowym numerze „iPP”, miłość do ojczyzny wywodzi się wprost od miłości do rodziców i podoba się Bogu (Efez. 3:15). Pokolenie czasów ostatecznych będzie w swej masie z niej wyzute. Skąd jednak takie zorganizowane działanie na całym świecie? Skąd taka podatność w ludziach na oczywiste kłamstwa i mrzonki o Nowym Wspaniałym Świecie?
Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich. Efez. 6:12
Co się zaś tyczy przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i spotkania naszego z nim, prosimy was, bracia, abyście nie tak szybko dali się zbałamucić i nastraszyć, czy to przez jakieś wyrocznie, czy przez mowę, czy przez list, rzekomo przez nas pisany, jakoby już nastał dzień Pański. Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi; bo nie nastanie pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia, Przeciwnik, który wynosi się ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci, a nawet zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga. Czy nie pamiętacie, że jeszcze będąc u was, o tym wam mówiłem? A wiecie, co go teraz powstrzymuje, tak iż się objawi dopiero we właściwym czasie. Albowiem tajemna moc nieprawości już działa, tajemna dopóty, dopóki ten, który teraz powstrzymuje, nie zejdzie z pola. A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego. A ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów, i wśród wszelkich podstępnych oszustw wobec tych, którzy mają zginąć, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, która mogła ich zbawić. I dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu, aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, lecz znaleźli upodobanie w nieprawości. 2 Tes. 2:1-12
Zanim Jezus powtórnie przyjdzie na ziemię, jak zapowiedziano to Apostołom (I rzekli: Mężowie galilejscy, czemu stoicie, patrząc w niebo? Ten Jezus, który od was został wzięty w górę do nieba, tak przyjdzie, jak go widzieliście idącego do nieba. Dz.Ap. 1:11), musi wydarzyć się kilka rzeczy.
Na całym świecie jednocześnie muszą zapanować wielkie zmiany moralne opisane przez ap. Pawła (2 Tym. 3:1-5). Oczywiście to zło od Adama i Ewy przejawiało się w zachowaniach ludzkości, ale głównie dzięki strachowi przed władzą rodzicielską i państwową było skutecznie tłumione. W czasach ostatecznych te hamulce zawiodą.
Musi też pojawić się powszechne odstępstwo – oznacza to odejście od wierności przesłaniu Jezusa w środowiskach noszących Jego imię – w kościołach chrześcijańskich. Nie mówię tu o kościele katolickim – ten definitywnie już w XVI wieku porzucił wierność istocie chrześcijaństwa (dobrej nowinie o całkowicie darmowym zbawieniu od kary za grzechy) i dzisiaj szybko zbliża się do objawienia swej prawdziwej natury – duchowej prostytutki zwodzącej mieszkańców ziemi do uznania władzy Światowego Rządu Antychrysta. (Do obrońców Watykanu mam dwa pytania: Dlaczego papież nie bije na alarm z powodu utraty suwerenności państw członkowskich UE i położenia fundamentów pod bezbożne europejskie superpaństwo poprzez podpisanie 13 grudnia traktatu reformującego? Dlaczego ostatni papieże wzięli sobie za politycznych doradców prof. Brzezińskiego i dr. Kissingera, prominentnych działaczy na rzecz Rządu Światowego?) Odstępstwo dotyczy kościołów dotychczas chrześcijańskich – biblijnych protestantów. Kolejne denominacje przechodzą dziś na stronę ekumenizmu. W Polsce na przykład już tylko stosunkowo niewielka liczba małych kościołów o charakterze lokalnym oraz jedna denominacja ogólnopolska – Kościół Wolnych Chrześcijan (ten ostatni z trudem) opierają się pokusie łatwiejszej drogi „służenia” Chrystusowi.
Za podatność ludzi niewierzących do buntu wobec dotychczasowej władzy i norm moralnych oraz za podatność wierzących do ekumenicznego odstępstwa odpowiada bezpośrednio najpiękniejszy z aniołów o imieniu Niosący Światło (Lucyfer). Nic dziwnego, że w swoich działaniach zarówno on, jaki i jego słudzy starają się przybierać pozę dobroczyńców i zbawców ludzkości – Tacy bowiem są fałszywymi apostołami, pracownikami zdradliwymi, którzy tylko przybierają postać apostołów Chrystusowych. I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła światłości. Nic więc nadzwyczajnego, jeśli i słudzy jego przybierają postać sług sprawiedliwości; 2 Kor. 11:13-15
Unia Europejska oraz proces tworzenia regionalnych ponadpaństwowych związków na całym świecie ma więc potężnych protektorów. Nadziemskie władze piekieł wraz z wiernymi sobie zastępami duchownych, polityków, ludzi nauki i kultury urabiają na niespotykaną dotąd skalę umysły współczesnych ludzi. Nic dziwnego, że dotychczas uważane za utopijne czy śmieszne wizje Nowego Wspaniałego Świata nabierają na naszych oczach realnych kształtów.
Scenariusz
Europa i Bliski Wchód wytworzyły największe imperia i cywilizacje świata. To tu wykuwają się idee i prądy myślowe, które przemieniały i przemieniają umysły ludzkości.
To tu zrodzi się praktyczny model globalizacji świata – Zjednoczona Europa, zmartwychwstałe Imperium Romanum. Biblia opisuje dość szczegółowo, choć w pewnej zagadce, ten ostatni akord możliwości człowieka bez Boga:
I rzekł do mnie anioł: Dlaczego zdumiałeś się? Wyjaśnię ci tajemnicę kobiety i zwierzęcia, które ją nosi i ma siedem głów i dziesięć rogów. Zwierzę, które widziałeś, było i już go nie ma, i znowu wyjdzie z otchłani, i pójdzie na zatracenie. I zdumieją się mieszkańcy ziemi, których imiona nie są zapisane w księdze żywota od założenia świata, gdy ujrzą, że zwierzę to było i że go nie ma, i że znowu będzie. Tu trzeba umysłu obdarzonego mądrością. Siedem głów, to siedem pagórków, na których rozsiadła się kobieta, i siedmiu jest królów; pięciu upadło, jeden jest, inny jeszcze nie przyszedł, a gdy przyjdzie, będzie mógł krótko tylko pozostać. A zwierzę, które było, a już go nie ma, jest ósmym, i jest z owych siedmiu, idzie na zatracenie. A dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięciu królów, którzy jeszcze nie objęli królestwa, lecz obejmą władzę jako królowie na jedną godzinę wraz ze zwierzęciem. Ci są jednej myśli, i oddadzą moc i władzę swoją zwierzęciu. Będą oni walczyć z Barankiem, lecz Baranek zwycięży ich, bo jest Panem panów i Królem królów, a z nim ci, którzy są powołani i wybrani, oraz wierni. I mówi do mnie: Wody, które widziałeś, nad którymi rozsiadła się wszetecznica, to ludy i tłumy, i narody, i języki. A dziesięć rogów, które widziałeś, i zwierzę, ci znienawidzą wszetecznicę i spustoszą ją, i ogołocą, i ciało jej jeść będą, i spalą ją w ogniu. Bóg bowiem natchnął serca ich, by wykonali jego postanowienie i by działali jednomyślnie, i oddali swoją władzę królewską zwierzęciu, aż wypełnią się wyroki Boże. A kobieta, którą widziałeś, to wielkie miasto, które panuje nad królami ziemi. Obj. 17:7-18
I widziałem wychodzące z morza zwierzę, które miało dziesięć rogów i siedem głów, a na rogach jego dziesięć diademów, a na głowach jego bluźniercze imiona. A zwierzę, które widziałem, było podobne do pantery, a nogi jego jak u niedźwiedzia, a paszcza jego jak paszcza lwa. I przekazał mu smok siłę swoją i tron swój, i wielką moc. Obj. 13:1-2
Postaram się skrótowo przedstawić Państwu sposób odczytywania tych proroctw przez biblijnych chrześcijan.
Tajemnica kobiety i bestii
W czasach ostatecznych wykształci się pełna symbioza pomiędzy odstępczym systemem religijnym kierowanym przez fałszywego proroka a władzą świecką Rządu Światowego. Ekumeniczna religia będzie miała swoje centrum w Rzymie, a jej ostatni przywódca użyje całego swego autorytetu i mocy duchowej, by przekonać mieszkańców ziemi, że przywódca Rządu Światowego, Antychryst, jest wcielonym Mesjaszem – Bogiem (Obj.13:11-16). Jakie warunki geopolityczne mają zaistnieć, by objawił się „człowiek niegodziwości” zwany w proroctwie Apokalipsy zwierzęciem (w starszych tłumaczeniach bestią)?
…siedmiu jest królów; pięciu upadło, jeden jest
Bestię poprzedza siedmiu władców imperiów, których wszystkie złe cechy uzyskają w niej pełnię swego piekielnego rozwoju. Analizując Biblię (szczególnie rozdziały drugi i siódmy Księgi Daniela) oraz historię, widzimy pięć potęg panujących nad interesującym nas obszarem, które dodatkowo miały na celu likwidację państwa i narodu żydowskiego: Egipt, Asyria, Babilon, Persja i Grecja Aleksandra Wielkiego. Za czasów autora Apokalipsy swe apogeum przeżywało szóste imperium – starożytny Rzym.
… inny jeszcze nie przyszedł, a gdy przyjdzie, będzie mógł krótko tylko pozostać.
Tu po raz pierwszy musimy się odwołać tylko do mądrości (Tu trzeba umysłu obdarzonego mądrością) w ocenie historii, ponieważ zapis biblijny kończy się na współczesnym Janowi imperium. W niespełna dwutysięcznej historii porzymskiej jest tylko jedno superpaństwo mające trzy biblijne cechy: światowy zasięg (ze szczególnym uwzględnieniem basenu Morza Śródziemnego), nienawiść do Żydów i krótki czas istnienia. Adolf Hitler aspirował do miana męża opatrznościowego ludzkości i wodza Tysiącletniej Rzeszy wzorowanej na Rzymie. Choć jego Zjednoczona Europa przetrwała tylko kilka lat, zdążył zgładzić więcej Żydów niż poprzedni imperatorzy.
…dziesięciu królów, którzy jeszcze nie objęli królestwa, lecz obejmą władzę jako królowie na jedną godzinę wraz ze zwierzęciem.
Czas Apokalipsy poprzedzi podział świata na dziesięć ponadpaństwowych regionów z jednoosobowym przywództwem (proszę zwrócić uwagę na ewolucję europejskiego systemu wieloosobowego przywództwa w kierunku władzy prezydenta UE). Tych dziesięciu prezydentów regionów uzna w końcu zwierzchnictwo jednego – Antymesjasza w ludzkim ciele.
A dziesięć rogów, które widziałeś, i zwierzę, ci znienawidzą wszetecznicę…
Służalczy system kapłański okaże się w tym momencie zbędny. Zostanie bezlitośnie zniszczony: … i spustoszą ją, i ogołocą, i ciało jej jeść będą, i spalą ją w ogniu.
I tak oto przed ludzkością otworzy się nowy a zarazem ostatni rozdział – bezpośrednie panowanie szatana, Czas Apokalipsy.
Reakcja
Czy można jeszcze coś zrobić? Na poziomie globalnym prawdopodobnie już nie. Na lokalnym owszem, choć będzie to niezwykle trudne. Postęp „postępu” nie wszędzie będzie miał ten sam „miarowy krok”. Tam, gdzie znajdzie się więcej ludzi uświadomionych o duchowym zagrożeniu czasów końca, będzie wolniejszy. Oby to był właśnie los Polski!
Najważniejsza jednak obrona dostępna jest na poziomie indywidualnym. Jezus nie tylko przyszedł, by zaoferować nam darmowy i indywidualny (z miejscówką – Jan 14:2-3, 10:3) bilet do nieba, ale także po to, by uratować przed władzą Antychrysta ostatnie pokolenie swoich uczniów:
… jak nawróciliście się od bałwanów do Boga, aby służyć Bogu żywemu i prawdziwemu. I oczekiwać Syna jego z niebios, którego wzbudził z martwych, Jezusa, który nas ocalił przed nadchodzącym gniewem Bożym. 1 Tes. 1:9-10
Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem. Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy. 1 Tes. 4:16-18
Bóg traktuje Cię bardzo poważnie – dał Ci wolną wolę – możesz wybrać trwanie w buncie wobec Niego i ponieść tego piekielne konsekwencje. Jeśli przyjdzie Ci żyć w pokoleniu czasów ostatecznych, zasmakujesz dodatkowo rządów Pana, którego sobie wybrałeś, a będzie to dużo ostrzejsza jazda niż w filmie „Czas Apokalipsy”…
Możesz też już dziś odebrać od Jezusa przygotowaną specjalnie dla Ciebie miejscówkę – bilet do nieba i ze spokojem obserwować coraz straszniejszą rzeczywistość społeczno-polityczną Ziemian…