Przedstawiamy kolejną porcję argumentów na rzecz niemożliwości powtórnego potępienia osoby, która narodziła się na nowo przez zaufanie Jezusowi. Tym razem robimy to w formie polemiki pomiędzy tajemniczym internautą podpisującym się liczbą 661253027 (oznaczymy Go „X”) a Piotrem Setkowiczem („P.S.”).

X: „1 Tym 1:19 „Zachowując wiarę i dobre sumienie, które pewni ludzie odrzucili i stali się rozbitkami w wierze.”
ODRZUCILI WIARĘ – zatem wcześniej byli nawróconymi, pewnymi swego zbawienia wierzącymi chrześcijanami!!! Czy nie byli?
Jeśli przy tym wierzyli w nieutracalność zbawienia – to ktoś ich chyba oszukał, gdyż w następnym wierszu Paweł stwierdza, że oddał ich diabłu”.

P.S.: Oddanie diabłu nie musi oznaczać potępienia. Piekło nie jest królestwem diabła, jak się często uważa, tylko miejscem, w którym będzie cierpiał. Szatan ma władzę nad niewierzącym światem i nad chrześcijanami wykluczonymi z Kościoła tylko za ich życia. Himeneusz i Aleksander mieli doświadczyć tej władzy, „aby zostali pouczeni, że nie wolno bluźnić”. Paweł nic tu nie pisze o ich wiecznym losie, a jego przekonanie, że to doświadczenie czegoś ich nauczy, wydaje mi się dość mocne.

X: „Kol. 2:14 – „wymazał obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, przybiwszy go do krzyża” „List dłużny”! Nie można przecież spłacić długu przed jego zaciągnięciem !!! (mam tu na myśli jedynie ludzi). Przypomnę, że wg Jana warunkiem odpuszczenia grzechu jest jego wyznanie – a nie można wyznać przyszłego grzechu!”

P.S.: Jeżeli zasada, że nie można spłacić długu przed jego zaciągnięciem, odnosi się też do ofiary Jezusa na krzyżu, to nie objęła ona żadnego Pańskiego i mojego grzechu. Nie objęła też większości grzechów adresatów tego listu. Takiemu przekonaniu przeczy np. Hbr 7:27 i Hbr 10:10-12). Jeśli jednak ktoś się przy tym upiera, ma przynajmniej trzy możliwości:

  1. Uznać katolicką doktrynę mszy jako powtórzenia (uobecnienia czy jak tam zwał) ofiary Jezusa.
  2. Uznać, że jego dobre czyny mogą zmazać jego grzechy – czyli popaść w pychę.
  3. Uznać, że nie może uniknąć potępienia – czyli popaść w rozpacz.

Każda z tych możliwości jest zła.

X: „Przytoczył Pan Rzym. 8:1: „Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie.” Ale już wiersz 9. mówi: ” Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, JEŚLI tylko Duch Boży mieszka w was”. Chodzi o to „jeśli”!”

P.S.: Jeśli dobrze zrozumiałem, uważa Pan, że wierzący może utracić Ducha Świętego, a przez to zbawienie, albo w ogóle Go nie mieć. Rzeczywiście, Duch Święty jest „rękojmią naszego dziedzictwa” (2 Kor 5:5 i Ef 1:14) albo „zadatkiem” (2 Kor 1:22 ), czyli gwarancją spełnienia przez Boga całej reszty Jego obietnic, między innymi zbawienia (Rz 8:23). Gdyby można było utracić Ducha Świętego, można by też wątpić w pewność zbawienia. „Kłopot” polega na tym, że np. według apostoła Pawła każdy prawdziwie wierzący ma Ducha Świętego. Takie teksty, jak np. 1 Kor 12:13, Ef 1:13 czy Ef 4:30 wskazują, że uważał on to za rzecz oczywistą. Koryntianie mieli Ducha Świętego, mimo że tworzyli zwalczające się stronnictwa i dopuszczali się rozpusty (1 Kor 6:19). Efezjanie mieli Ducha Świętego, mimo że kradli (Ef 4:28). Pozbycie się Ducha Świętego nie jest więc rzeczą prostą… Zgodnie z obietnicą Jezusa ma On z nami pozostać „na wieki” (J 14:16). Ta obietnica nie jest obwarowana żadnymi warunkami.

X: „Jk 1:12 „Błogosławiony mąż, który wytrwa w próbie, bo gdy wytrwa próbę weźmie wieniec żywota” – co to takiego „wieniec żywota”? Jeśli nie wytrwa, to co…?”

P.S. W tamtych czasach zwycięzca zawodów sportowych otrzymywał wieniec. „Wieniec” w Piśmie ma to samo znaczenie – jest to NAGRODA. Coś, co dostaje się za jakieś wybitne osiągnięcie. Nie może więc oznaczać zbawienia, które jest DAREM – czymś, co dostaje się bez własnej zasługi (Ef 2:8-9, Rz 3:23-24, Tyt 3:5). Bóg daje zbawienie każdemu, kto o nie poprosi, ale nagradza także wysiłki wierzących różnymi „wieńcami” (albo „koronami” – zależnie od tłumaczenia). Na nagrodę trzeba sobie zasłużyć i można ją utracić – w przeciwieństwie do zbawienia. Jej zdobycie będzie z pewnością powodem do szczęścia, a jej utrata – przykra. Podobną myśl zawiera 1 Kor 3:11-15. Utrata nagrody nie jest jednak utratą zbawienia.

Poprzedni artykułJezus musi się tłumaczyć?
Następny artykułKtórym odpuścicie grzechy, będą im odpuszczone, a którym zatrzymacie, będą im zatrzymane