Widzicie, że człowiek bywa usprawiedliwiony z uczynków, a nie jedynie z wiary.” Jak. 2:24
„Wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę(?)” Gal. 2:16

Od lat chrześcijanie i katolicy przerzucają się tymi dwoma wersetami. Jedni za Pawłem udowadniają całkowitą darmowość usprawiedliwienia z grzechów przez samą tylko wiarę, a drudzy cytują Jakuba, udowadniając, że Boża arytmetyka zbawienia wygląda następująco: wiara + uczynki (niekiedy jeszcze + x) = zbawienie.

Nie wyczerpując wszystkich wątków sporu o powyższe wersety, chciałbym zwrócić uwagę na pewien zdawałoby się drobny szczegół. Większość dyskutantów przyjmuje milczące założenie, że słowo wiara w obydwu listach znaczy to samo. Taki automatyzm znaczeniowy jest jednak poważnym błędem. Nawet w mowie potocznej często musimy definiować słowa, by właściwie porozumieć się z rozmówcą. Każdy język (za wyjątkiem komputerowego) niesie w sobie ryzyko wieloznaczności. Dopiero nasz mózg i wysiłek doprowadzają komunikację do jednoznacznego finału (choć niestety nie zawsze).

W jaki sposób możemy poznać znaczenie słów u danego Autora? Jak zwykle poprzez kontekst. Obserwujemy, jak używa on danego słowa w zdaniach czy większych fragmentach księgi.
Stosując tę zasadę do Jakuba i Pawła, co odkrywamy?
Jakub:
Lecz powie ktoś: Ty masz wiarę, a ja mam uczynki; pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, a ja ci pokażę wiarę z uczynków moich. Ty wierzysz, że Bóg jest jeden? Dobrze czynisz; demony również wierzą i drżą.

Jak. 2:18-19

Jakub zmienia (w.18) przeciwstawienie wiara/uczynki w wiara bez uczynków/wiara z uczynkami. W następnym wersecie jeszcze jaśniej ilustruje, co rozumie pod pojęciem wiara/wierzyć – „wierzysz, że Bóg jest jeden?”. Wiara dla niego to przekonanie intelektualne, coś na kształt wiedzy („demony również wierzą”), co niekoniecznie musi wpływać na nasze życie. Przykładowo palacz wie (a raczej właśnie wierzy), że papierosy są szkodliwe, ale pomimo tego przekonania intelektualnego podejmuje decyzję, by ryzykować.

Idąc Jakubowym tokiem rozumowania, człowiek może mieć intelektualną świadomość istnienia Boga, ale nic z tego w jego życiu nie wynika. Możliwa jest też druga sytuacja, że ta wstępna wiedza o Jego istnieniu popycha go dalej.

Apostoł Paweł tak definiuje swoje rozumienie wiary:
Wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek. (?) Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie.

Gal. 2:16,20

Kilka prostych obserwacji porównawczych: Paweł przedstawia wiarę jako: posiadającą konkretny obiekt („wiarę w Chrystusa Jezusa”), będącą decyzją człowieka („myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli”) i totalnie zmieniającą człowieka od wewnątrz („żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus”).

U Jakuba mamy intelektualne przekonanie o istnieniu jednego Boga. U Pawła przemyślaną decyzję złożenia swego losu w ręce Jezusa Chrystusa – teraz i na wieki. Mam nadzieję, że korzystając z tego rozróżnienia, bez problemu poradzą sobie Państwo z pogodzeniem tych z pozoru sprzecznych fragmentów Pisma.

Poprzedni artykułGmeranie przy kluczach
Następny artykułMat. 10:32-33 – Pochopne wnioski