W naszym życiu zarówno doczesnym, jak i wiecznym kluczową sprawą jest fundament, na którym budujemy. Jeśli jest on mocny i pewny, możemy śmiało patrzeć w przyszłość – jeśli jest lichy i chwiejny, nasze życie jest w niebezpieczeństwie. Każdy wie o tej prostej, praktycznej zależności. W zagadnieniach teoretycznych kluczowe dla słuszności wywodu są „założenia wstępne” – jeśli są prawdziwe, a w dalszym rozumowaniu zastosujemy zasady logiki, nasze wnioski okażą się słuszne. Jeśli z kolei przyjmiemy fałszywe założenia wstępne, to pomimo logiki i wielkiego zaangażowania wynik końcowy będzie bezwartościowy.

Jezus wiedział więc, co robi, odwołując się do tych ogólnie nam znanych prawideł:
„Podobny jest do człowieka budującego dom, który kopał i dokopał się głęboko, i założył fundament na skale. A gdy przyszła powódź, uderzyły wody o ów dom, ale nie mogły go poruszyć, bo był dobrze zbudowany.” (Łk 6:48)
„…przyrównany będzie do męża głupiego, który zbudował swój dom na piasku. I spadł ulewny deszcz, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry, i uderzyły na ów dom, i runął, a upadek jego był wielki.” (Mt 7:26-27)
Co ma być Skałą dla naszego życia? Co ma być tym Początkiem, od którego wszystko się zaczyna? Co ma być tym niezmiennym, niezniszczalnym Fundamentem, który nigdy nie podda się żadnym falom, nawałnicom czy aktualnym modom?
Wydawać by się mogło, że po tylu latach powszechnego dostępu do Pisma Świętego nikt nie zdoła mącić ani zwodzić ludzi odpowiedzią na te zasadnicze pytania. Wydawać by się mogło, że ogromna nieświadomość i podatność na manipulacje jest już przeszłością, a słowa Jezusa:
Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w odzieniu owczym, wewnątrz zaś są wilkami drapieżnymi! (Mt 7:15)
oraz:
Ślepi są przewodnikami ślepych, a jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną. (Mt 15:14)
są tylko reminiscencją z dawno zapomnianych czasów duchowej naiwności czy ślepoty. Ostatnio jednak zjechał nad Wisłę pewien starszy człowiek, który ogłosił, że jest ni mniej ni więcej tylko właśnie? Skałą, na której nasi rodacy mają budować swoje życie:
„Drodzy Przyjaciele, i jeszcze jeden raz: Co to znaczy budować na skale? Budować na skale to także budować na Piotrze i z Piotrem. Przecież to do niego Pan powiedział: „Ty jesteś Piotr, skała i na tej skale zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16:16).
Jeśli Chrystus, Skała, kamień żywy i drogocenny, nazywa swojego Apostoła skałą, to znaczy, że chce, żeby Piotr, a razem z nim Kościół cały, był widzialnym znakiem jedynego Zbawcy i Pana. Tu w Krakowie, umiłowanym mieście mojego Poprzednika Jana Pawła II, słowa o budowaniu na Piotrze i z Piotrem oczywiście nikogo nie dziwią. Dlatego mówię wam: nie lękajcie się budować waszego życia w Kościele i z Kościołem! Bądźcie dumni z miłości do Piotra i do Kościoła, który został mu powierzony! Nie dajcie się zwieść tym, którzy chcą przeciwstawić Chrystusa Kościołowi! Jedna jest skała, na której warto budować dom. Tą skałą jest Chrystus. Jedna jest skała, na której warto oprzeć wszystko. Tą skałą jest ten, do którego Chrystus rzekł: „Ty jesteś Piotr, czyli Skała, i na tej Skale zbuduję Kościół mój” (Mt 16:18). Wy młodzi poznaliście dobrze Piotra naszych czasów. Dlatego nie zapomnijcie, że ani ten Piotr, który przygląda się naszemu spotkaniu z okna Boga Ojca, ani ten, który teraz stoi przed wami, ani żaden następny nigdy nie wystąpi przeciwko wam ani przeciw budowaniu trwałego domu na skale. Co więcej, sercem i obiema rękami będzie wam pomagał budować życie na Chrystusie i z Chrystusem.
(J.Ratzinger, Kraków, 27 maja br., wyróżnienia autora)
Bóg dał nam rozum, byśmy rozróżniali Prawdę od fałszu.
?Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali tego, który jest prawdziwy (?) (1 J 5:20)
Rozpoczynając racjonalną analizę jakiegoś przesłania, musimy sprawdzić, czy nie zawiera ono sprzeczności wewnętrznych – twierdzeń nielogicznych czy wzajemnie się wykluczających (test świadectw wewnętrznych). Już pobieżna lektura tej krótkiej wypowiedzi „kolejnego wcielenia apostoła Piotra” rodzi poważny znak zapytania:
Jeśli prawdą jest (A): „Jedna jest skała, na której warto budować dom. Tą skałą jest Chrystus” i jednocześnie (B) „Jedna jest skała, na której warto oprzeć wszystko. Tą skałą jest ten, do którego Chrystus rzekł: Ty jesteś Piotr?”, to zakładając, że papież był trzeźwy, nie da się inaczej logicznie zinterpretować i zharmonizować jego słów, jak tylko poprzez wniosek, że Chrystus i Piotr to jedna i ta sama osoba. Dalej Ratzinger idzie jeszcze śmielej, gdy twierdzi, że tych Piotrów jest przynajmniej dwóch: „ani ten Piotr, który przygląda się naszemu spotkaniu z okna Boga Ojca, ani ten, który teraz stoi przed wami”, a będzie ich jeszcze więcej: „ani żaden następny”! Łącząc to więzami logiki, należy wywnioskować, że skoro Chrystus i Piotr to jedno, a mamy wielu Piotrów, to i Chrystusów jest u nas pod dostatkiem? Biblia i o tym nas zawczasu ostrzega:
Gdyby wam wtedy kto powiedział: Oto tu jest Chrystus albo tam, nie wierzcie.

Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy (…)
(Mt 24:23-24)
Kolejnym sprawdzianem prawdziwości przesłania jest porównanie go z innymi wiarygodnymi źródłami (test świadectw zewnętrznych). Skupmy się na jednym, ale za to najbardziej miarodajnym źródle poznania dla chrześcijan – na Piśmie Świętym. Czy rzeczywiście dopuszcza ono twierdzenie J.Ratzingera (i całej religii rzymsko-katolickiej), że słowa Jezusa: „Ty jesteś Piotr, skała i na tej skale zbuduję mój Kościół” czynią apostoła Piotra skałą, na której zbudowany jest Kościół Jezusa.
„Zastępca Chrystusa na ziemi” powołuje się w swoim przemówieniu na jeszcze jedną wypowiedź Jezusa:
Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale.
Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony.
(Mt 7:24-25 BT)
Zakładając, że mówi do ludzi tak „zahipnotyzowanych” jego nimbem autorytetu, zlekceważył możliwość, że słuchacze posłużą się logiką i zaczną dogłębniej analizować cytowane teksty Pisma. A co z nich wynika? Otóż prosta obserwacja słów Jezusa z 7. rozdziału Ewangelii Mateusza nie dopuszcza żadnych wątpliwości co do kwestii, co znaczy budować na skale: „Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je”. Biorąc pod uwagę kontekst obrazu budowy domu, można wyciągnąć prosty wniosek, że Jezus chce, by Jego i Jego Słowo uczynić wyłączną podstawą życia człowieka. Skała w tym kontekście jest ściśle związana z osobą Jezusa i nikogo innego. Zobaczmy jeszcze inne świadectwa Biblii dotyczące rozumienia Skały w życiu wierzącego:
Mojżesz:
On jest skałą! Doskonałe jest dzieło jego, Gdyż wszystkie drogi jego są prawe, Jest Bogiem wiernym, bez fałszu, Sprawiedliwy On i prawy. (5 Mojż 32:4)
Bo skała ich nie jest jak nasza Skała (5 Mojż 32:31)
Dawid:
Bo któż jest Bogiem oprócz Pana i któż skałą oprócz Boga naszego? (2 Sam 22:32)
Pan jest opoką moją i twierdzą moją, i wybawicielem moim, Bóg skałą moją, jemu ufam (?) (2 Sam 22:2-3)
Pan żyje! Niech będzie błogosławiona skała moja! Niech będzie wywyższony Bóg, mój Zbawiciel! (Ps 18:47)
Anna:
Nikt nie jest tak święty, jak Pan, Gdyż nie ma nikogo oprócz ciebie, nikt taką skałą jak nasz Bóg. (1 Sam 2:2)
Asaf:
Przypominali sobie, że Bóg jest ich skałą, Że Bóg Najwyższy jest odkupicielem ich. (Ps 78:35)
Izajasz:
Ufajcie po wsze czasy Panu, gdyż Pan jest skałą wieczną. (Izaj 26:4)
Paweł:
I wszyscy ten sam napój duchowy pili; pili bowiem z duchowej skały, która im towarzyszyła, a skałą tą był Chrystus. (1 Kor 10:4)
A na koniec Piotr, który nigdy nie przypuszczał, że będzie miał w historii aż tylu dublerów:
Dlatego to powiedziane jest w Piśmie: Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, kosztowny, A kto weń wierzy, nie zawiedzie się.
Dla was, którzy wierzycie, jest on rzeczą cenną; dla niewierzących zaś kamień ten, którym wzgardzili budowniczowie, pozostał kamieniem węgielnym, Ale też kamieniem, o który się potkną, i skałą zgorszenia; ci, którzy nie wierzą Słowu, potykają się oń, na co zresztą są przeznaczeni.
(1 P 2:6-8)
Po tej lekturze (a przez wzgląd na Państwa czas zamieściłem tylko niektóre wersety mówiące o duchowym znaczeniu słowa Skała) nie ma wątpliwości, że zgodnym i wielokrotnie powtarzanym świadectwem Biblii jest twierdzenie, że to sam Bóg może być jedyną prawdziwą Skałą, na której ma się opierać nasze życie. Jak w tym kontekście rozumieć werset z taką lubością powtarzany przez rzymski kler:
A Ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go. (Mt 16:18)
Na przykładzie tego wersetu można zobaczyć „wyższość” tłumaczenia katolickiego (BT) nad protestanckimi. Mając rzeczony werset w powyższej postaci, jakiś „nierozważny” czytelnik mógłby zacząć główkować, że może Piotr to nie to samo co Skała, na której spoczywa Kościół (zgromadzenie) uczniów Jezusa. Dlatego też natchnieni inaczej autorzy katolickiego tłumaczenia postanowili ukrócić duchowe rozterki swoich owieczek. W BT werset ten wygląda tak:
Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą.
Jak to dobrze, że jest Urząd Nauczycielski Kościoła, którego katolik ma słuchać na równi z Biblią (Katechizm katolicki, artykuł 2, par. 95, str. 36), a który kiedy trzeba to i Biblię może trochę „podrasować”. Jak to dobrze, że przeciętnemu katolikowi nie przychodzi do głowy zajrzeć do „heretyckich” tłumaczeń czy „nie daj Boże” do tekstu greckiego! Cóż za niebezpieczne i zgubne dla duszy fakty mogłyby ujrzeć jego skutecznie przez wieki zaślepiane oczy. Ano w tekście greckim stoi jasno, że słowo tłumaczone jako Piotr (Petros) jest innym (choć pokrewnym) słowem niż petra (Skała).
Protestanccy komentatorzy od setek lat wskazują, że pomiędzy słowami petros i petra jest taka różnica jak między łatwym do ruszenia kamykiem a ogromną, niewzruszoną skałą. Ale co tam „heretycy”. W całkiem zabawny sposób (choć chyba niezamierzony) różnicę tę pokazuje katolicka Encyklopedia Biblijna (Seria Prymasowska (!) „Vocatio” 99 str. 1105): „Skała – duży, olbrzymi głaz, wielka bryła kamienna czy góra kamienna” oraz Piotr (gr. Petros) – „podobny do skały”. O różnicy pomiędzy prawdziwą czekoladą a wyrobami „czekoladopodobnymi” nie będę Państwa uświadamiał?
Kluczowe zdanie tego wersetu powinno więc brzmieć następująco:
Ty nazywasz się/jesteś Kamyk (lub Skałopodobny), a (gr. kai można w zależności od kontekstu tłumaczyć „i” albo „a”) ja zbuduję mój kościół na tej Skale.
Przy takim postawieniu sprawy od razu narzuca się pytanie: co jest tą Skałą, na której ma spocząć niepokonany przez diabła Kościół Jezusa? Odpowiedź łatwo znajdziemy, gdy zastosujemy jedną z podstawowych zasad interpretacji Pisma: znaczenie wersetu dokładniej określa jego kontekst. (Pomijanie jej stanowi normalną praktykę we wszelkich pseudochrześcijańskich sektach. Osobiście nie dziwi mnie jej pomijanie przez tzw. Ojców Świętych z siedzibą w Rzymie.) Co więc tam mamy?
A gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał uczniów swoich, mówiąc: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?
A oni rzekli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków.
(Mt 16:13-14)
Wykluczając u Jezusa narcyzm i dbałość o tak modny obecnie „pijar”, możemy śmiało przyjąć, że kwestia Jego tożsamości w oczach ludzi była szczególnie ważna dla Jego misji. I rzekł do nich: Wy jesteście z niskości, Ja zaś z wysokości; wy jesteście z tego świata, a Ja nie jestem z tego świata. Dlatego powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Jeśli bowiem nie uwierzycie, że to Ja jestem, pomrzecie w swoich grzechach. Wtedy pytali go: Kimże Ty jesteś? (Jan 8:23-25)
Apostoł Piotr tak to ujął:
I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni. (Dz. Ap. 4:12)
A Paweł tak mu wtóruje:
Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz. (Rzym 10:9)
To, za kogo uważamy Jezusa – za proroka, nauczyciela, wzór postępowania czy za Wcielonego Boga, który raz na zawsze złożył Doskonałą Ofiarę za wszystkie nasze grzechy – ma fundamentalne znaczenie dla naszego zbawienia lub potępienia. Misją zleconą Kościołowi Jezusa jest właśnie głoszenie tej radosnej i brzemiennej w konsekwencje dobrej nowiny – ewangelii. W tym kontekście nie dziwi, że Jezus po wysłuchaniu różnych opinii, jakie krążyły o Nim wśród większości ludzi, zadał uczniom bardzo osobiste pytanie – i dziś warte rozważenia przez wszystkich zatroskanych o to, gdzie spędzą wieczność:
A wy za kogo mnie uważacie? (Mt 16:15)
Piotr był zarówno najszybszym jak i najbardziej chwiejnym ze wszystkich apostołów (np.: Mt 4:18-20, 14:27-31, 15:14-16, 16:21-23, 17:1-5, 17:24-26, 19:27, 26:31-34, 26:40-41, 26:69-74, Łk 5:7-8, 8:45-46, 24:10-12, J 6:67-69, 13:6-9, 18:10-11, 21:7-11, 21:15-22, Dz 2:1-14, Gal 2:11-14). Tak więc i teraz pierwszy zgłosił się do odpowiedzi:
Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego. (Mt 16:16)
Co znaczy Chrystus? Namaszczony przez Boga do misji zbawienia swego ludu. Co znaczy Syn Boga? Kim jest syn konia, osła czy człowieka? Koniem, osłem, człowiekiem. W prostym stwierdzeniu apostoł Piotr zawarł najgłębsze prawdy chrześcijaństwa – Jezus jest zapowiedzianym od wieków Zbawicielem, który choć z zewnętrznej postaci jest człowiekiem, w swej naturze jest Wszechmogącym Bogiem.
Który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu, Lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, Uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej. (Fil 2:6-8)
Oto reakcja Jezusa na krótką, ale jakże treściwą deklarację Piotra:
Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie ciało i krew objawiły ci to, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. (Mt 16:17)
Parafrazując, można by to ująć następująco: Człowieku (ludzki potomku), jesteś niesamowitym szczęściarzem! Czegoś takiego żaden śmiertelnik sam by nie wymyślił. Tę najważniejszą, drogocenną PRAWDĘ o Mnie objawił ci sam Bóg Ojciec!
Tyle kontekst. Teraz Twoja kolej, drogi Czytelniku. Zdecyduj, czy Skałą, na której zbudowany jest Kościół Jezusa Chrystusa, Skałą, na której masz budować swoje życie, jest sam Jezus Chrystus, który na Krzyżu doskonale odpokutował za wszystkie, nawet przyszłe, twoje grzechy, czy chwiejny, choć szczery i odważny człowiek? O propozycji, by tą Skałą byli przeróżni Piotrowie w niebie czy w przyszłości oraz Pan Ratzinger, nie godzi się w świetle powyższych argumentów nawet wspominać?

PS
Dlaczego w tytule nazwałem J. Ratzingera manipulatorem? Po pierwsze, uważam go za człowieka solidnie wykształconego, o rozległej wiedzy – także biblijnej. Odrzucam więc możliwość, że nie jest on świadomy oczywistych i jasnych prawd Pisma. Jeśli je ignoruje i śmie siebie głosić jako Skałę, na której ludzie mają budować swoje życie, to określenie manipulator jest wręcz pieszczotliwe.

Po drugie, stosuje z wyrafinowaniem starą diabelską zasadę zwodzenia: fałsz należy ukryć wśród zbioru prawd. Wtedy trudniej go wykryć. Czytając jego przemówienie z Krakowskich Błoniów, można nawet zachwycać się pięknym ujęciem prawd o związku człowieka z Jezusem w zdecydowanej większości akapitów. Tylko jeden jest zatruty jadem fałszu. Tym bardziej jest niebezpieczny.

Katolicyzm sprawuje rząd dusz nie dzięki sile argumentu i prawdy biblijnej, ale głównie dzięki umiejętnej propagandzie i intrydze. Do niedawna wychowana na tych wzorach lewica sprawowała polityczny rząd dusz w Polsce. Głównie jednak za sprawą księdza Rydzyka znane porzekadło medialnych manipulatorów: „Lud jest głupi, lud to kupi” przestało się sprawdzać. Polacy mozolnie, ale skutecznie odzyskują wzrok w sprawach społeczno-politycznych. Czy i w najważniejszej batalii o Prawdę – o PRAWDĘ duchową, dokona się w naszym narodzie powszechne „olśnienie”, tak jak za czasów Złotego Wieku naszej historii? By tak się stało, musi upaść mit o „Piotrach-Skałach-Chrystusach” z Watykanu! Tak nam dopomóż Bóg!

Poprzedni artykułKtórym odpuścicie grzechy, będą im odpuszczone, a którym zatrzymacie, będą im zatrzymane
Następny artykułMsza – oszustwo wszech czasów!!! – Jan 6,5A3